Biez wodki. Moje wojenne przeżycia w Rosji
Aleksander Topolski
Wydawnictwo: Dom Wydawniczy Rebis, Warszawa 2011
BIEZ WODKI NIE RAZBIERIOSZ
We wrześniu 1939 roku Aleksander Topolski miał 16 lat. Mimo tak młodego wieku został powołany do służby wojskowej w straży granicznej. Strzegł granicy z Rumunią. Niestety, po 17 września nie ewakuował się z kraju, licząc na to, że Sowieci nie będą zaprzątać sobie głowy młokosem. Kiedy wreszcie zdecydował się na przekroczenie granicy (znając okolicę, był przewodnikiem grupy oficerów, którzy przez Rumunię chcieli się przedostać do Francji), dostał się do sowieckiej niewoli. W łagrach spędził następne dwa lata. Po zwolnieniu w 1941 roku wstąpił do formującej się w ZSRR armii polskiej gen. Andersa, z nią przebył cały szlak przez Azję Środkową i Bliski Wschód do Włoch. Po wojnie pozostał na emigracji. Swoje przeżycia z wojennej tułaczki spisał dopiero po latach, jednak nie czyni ich to mniej interesującymi. Mamy tu np. barwny i przenikliwy opis życia w ZSRR na początku lat czterdziestych, zwłaszcza świata łagrowego i przestępczego.
Opis:
Autor zatytułował wspomnienia „Biez wodki” - trafnie, bo wódki nie-Rosjanin, zwłaszcza człowiek z Zachodu, nie jest w stanie pojąć sowieckiej rzeczywistości i jej kontrastów. Zresztą podobnie jak przywoływani przez Topolskiego Rosjanie, którzy nie mogli uwierzyć w jego opowieści o realiach życia w przedwojennej Polsce - brali je za propagandę. Topolski stara się wyjaśnić nawet najdrobniejsze detale „sowieckości” (rzecz jasna, dodatkowo wynaturzone w więzienno-łagrowym świecie), nie zapominając o kontekście. Polskich relacji z nieludzkiej ziemi powstało już wiele, jednak ta z pewnością na długo pozostanie w pamięci.
Tomasz Bohun
Aleksander Topolski, Biez wodki. Moje wojenne przeżycia w Rosji
Wydawnictwo: Dom Wydawniczy Rebis, Warszawa 2011
dodano: 2011-11-18