Renegaci. Anglicy w służbie Hitlera
Adrian Weale
Książka Renegaci. Anglicy w służbie Hitlera dość niedokładnie odnosi się do przywoływanych przez Weale_a tytułowych bohaterów. Niewielu jeńców z Brytyjskiej Wspólnoty Narodów udało się Niemcom skłonić do współpracy. Wartościujące oceny autora, sprzeczne z obiektywnym charakterem pracy historyka, wydają się niepokojące. Już część tytułu – Renegaci - zdradza stronniczy stosunek Weale_a do omawianej tematyki.
Opis:
Oskarżanie Brytyjczyków w służbie niemieckiej tylko o przyziemne słabości (sekso- i alkoholizm) zdaje się uproszczeniem. Ideologiczne zagrania werbowników, połączone z metodami deprawacji i szantażu, oddziaływały na nielicznych spośród kilkudziesięciu tysięcy anglosaskich jeńców. Pierwszą część książki poświęcono symbolom brytyjskiego faszyzmu: Oswaldowi Mosley_owi, Johnowi Amery_emu oraz słynnemu „Lordowi Haw Haw”, Williamowi Joyce_owi. Weale przypomina także o niemieckiej propagandzie radiowej: G-Senderach i V-Manach. Dalej poznajemy losy Brytyjskiego Wolnego Korpusu, który według niemieckich planów faktycznie miał odpowiadać pułkowi, a nawet brygadzie. Dla autora najważniejsze okazuje się dokładne odtworzenie losów brytyjskich ochotników w Waffen SS. Oddział pomyślana jako Legion św. Jerzego ostatecznie znalazła się na kartach historii jako British Free Corps (BFC).
Właśnie dzieje niezwykłego oddziału Waffen SS są niezaprzeczalnie największą zaletą książki Weale_a. W oparciu o odtajnione dokumenty i wywiady z żyjącymi ochotnikami BFC autor odtworzył trudności zaistniałe przy powstawaniu brygady planowanego jako skład III (Germańskiego) Korpusu Pancernego SS. Fascynujące wydają się informacje o działaniach brytyjskiego wywiadu, usiłującego wywołać ferment w jednostce poprzez szerzenie niezgody na tle rasowym (sic!). Tym bardziej można uznać je za fascynujące, gdy weźmie się pod uwagę, że część Brytyjczyków nie zgodziła się na wspólną służbę z Maorysami.
Dzięki Renegatom poznajemy mało znany wycinek historii II wojny światowej. Niemieckie metody mobilizacji ochotników cudzoziemskich dały zaskakujący efekt: stworzono oddział niebagatelnie wspierający front i zaplecze narodowo-socjalistyczne. A Brytyjczycy też mieli swój udział w obronie Festung Europa.
Hubert Kuberski
dodano: 2008-04-13