Rosyjscy sojusznicy Hitlera. Własow i jego armia
Joachim Hoffmann
Książka niemieckiego historyka Joachima Hoffmanna "Rosyjscy sojusznicy Hitlera. Własow i jego armia" to podstawowa lektura omawiająca trudny epizod II wojny światowej, mianowicie problematykę antystalinowskiego ruchu współpracującego z III Rzeszą. Ten temat w języku polskim podejmują jeszcze: fatalnie przetłumaczona stara praca Thorwalda – "Iluzja: żołnierze radzieccy w armii Hitlera"; znacznie lepszej dysertacji Andrejewej – "Generał Własow i rosyjski ruch wyzwoleńczy" oraz wydana przed trzema laty znakomita monografia Jarosława Gdańskiego, "Zapomniani żołnierze Hitlera".
Opis:
Książkę Hoffmanna opublikowano przed góra 20 laty. Uważano ją wtedy za ewenement, a w zasadzie za pierwsze tak dobrze zredagowane opracowanie. Gdyby Bellona pokusiła się o druk 10–15 lat temu, byłoby to ważne wydarzenie. Dziś książka Hoffmanna pozostaje jedną z ważniejszych pozycji poświęconych kolaboracji podczas II wojnie światowej. Jednakże prowadzone w archiwach Bundesarchiv Koblenz poszukiwania oraz brak dostępu do prac wydawanych na Zachodzie i Wschodzie przed zniknięciem „żelaznej kurtyny” odbijają się na stanie badawczym "Rosyjskich sojuszników Hitlera". Po prostu książka odzwierciedla stan wiedzy z lat 1984–86.
Mimo tych wad było to pierwsze tak poważne i w zasadzie bezstronne opracowanie poświęcone Własowowi. Oczywiście nadal pozostaje ono dobrym materiałem dla laików powielających liczne przekłamania o tragicznym generale. Komunistyczna propaganda zohydziła postać tego rosyjskiego patrioty, który zrozumiał konsekwencje opowiedzenia się po stronie zbrodniczego reżimu stalinowskiego (chociaż zabrało mu to ponad 20 lat).
Hoffmann szczegółowo opisuje losy Własowa w niewoli niemieckiej i jego współdziałania z Wehrmachtem i Armią Zapasową pod komendą Reichsführera SS Heinricha Himmlera. Paradoksalnie największy wróg słowiańskich untermenschów wspierał pod koniec (dopiero) wojny powstawanie Sił Zbrojnych Komitetu Oswobodzenia Narodów Rosji (KONR). W zasadzie cała historia współdziałania Rosjan z III Rzeszą to pasmo inkongruencji, które uniemożliwiły „rasie panów” wykorzystanie potencjału wielomilionowej rzeszy sowieckich jeńców. Zadufanie zgubiło Niemców na froncie wschodnim, ale nawet przy przewadze Sowietów antystalinowscy oponenci wybierali walkę z Armią Czerwoną (także w 1945 roku!). Bardzo interesująco przedstawia się rozdział o siłach lotniczych KONR, w którym autor usystematyzował wiedzę o lotnikach Własowa. Hoffmann skrupulatnie prześledził szlak bojowy 1. Dywizji KONR generała Buniaczenki. Prowadził on spod Erlenhofu aż do czeskiej Pragi. Własowcy ocalili ponadto czeskich powstańców przed masakrą. Nieopatrznie wystąpili przeciw niemieckim wojskom, lecz chwilę później Czesi zdradzili porozumienie z Buniaczenką i rozkazali antystalinowskim Rosjanom wycofać się. Armia Czerwona nadciągała.
Podstawowe zarzuty do pracy Hoffmanna to wykorzystywanie narodowosocjalistycznego propagandowego określenia w stosunku do własowców – ROA (Rosyjska Armia Wyzwoleńcza) – w miejsce oficjalnej nazwy (wprowadzonej po praskim kongresie): KONR. Polskie tłumaczenie niestety brnie w błędne określenie i utrwala je u opinii publicznej. Samo tłumaczenie wymagałoby napisania osobnej recenzji, gdyż to, co zrobił pan Daniel Luliński, potwierdza jedynie, że zna on język niemiecki. Poprzestańmy na wytknięciu mu braku znajomości niemieckiej terminologii wojskowej oraz zawiłości w opisach wydarzeń na froncie wschodnim i Bałkanach. Podobnie jego przypisy wołają o pomstę do nieba. Błąd znajdziemy nawet na okładce. Zamiast ochotników z KONR przedstawia ona Kozaków z 1. Dywizji Kozackiej służącej na Bałkanach.
Zaś co do Hoffmanna, to niepokojąco przedstawia się rozdział Z jeńców wojennych – żołnierze ROA (ach, to nieszczęsne określenie!). Autor opracowania udowadnia, jaką to rycerską formacją był Wehrmacht i jak starał się wspierać 3,5 miliona jeńców nieochranianych przez konwencje haską i genewską. I tylko jeden akapit w całym rozdziale zadaje kłam próbie wybielenia Niemców. Autor wspomina o śmierci 2 milionów czerwonoarmistów w okresie pierwszego półrocza niewoli (do stycznia 1942 roku). W tak krótkim czasie nie udało się to nawet Sowietom i trudno przychodzi przyjmowanie argumentacji Hoffmana o wysiłkach niemieckiej logistyki i zaopatrzenia.
Reasumując, Rosyjscy sojusznicy Hitlera. Własow i jego armia są nadal ważnym elementem literatury naukowej poświęconej II wojnie światowej. Zwłaszcza gdy weźmie się fakt rozpowszechnionej negatywnej legendy własowców, mordujących i gwałcących Polaków podczas Powstania Warszawskiego. Dlatego aż się prosi o przybliżenie polskiemu czytelnikowi pozostałych części trylogii Hoffmanna – "Ostlegionen" oraz "Deutsche and Kalmyken". Szczególnie ta ostatnia praca pomogłaby zerwać z pokutującymi do dziś błędnymi wyobrażeniami na temat działań Kałmuków przeciw powstańczej Warszawie.
Hubert Kuberski
dodano: 2008-06-24