Syberiada polska
Janusz Zaorski
Dystrybucja: Kino Świat
Smutnym jest fakt, że kino wolnej Polski dopiero trzeci raz odniosło się fabułą pełnometrażową do kwestii łagrów i eliminacji niepewnego elementu polskiego! Najpierw była Cynga Leszka Wosiewicza, potem Wszystko, co najważniejsze... Roberta Glińskiego, a dwóch dekadach dołączył do nich epicki obraz Syberiada polska odmalowany przez Janusza Zaorskiego.
Opis:
Faktem jest, że trzy wspomniane filmy w godny sposób przypominają o tragicznych kolejach Polaków z ziem wschodnich RP. Fabuła Zaorskiego od pierwszych minut bombarduje widza kadrami, przypominającymi, co spotkało mieszkańców Czerwonego Jaru w wyniku II wojny światowej i IV rozbioru Polski. Przykład rodziny Dolinów pozwolił na zaprezentowanie jej traumatycznych doświadczeń w zetknięciu z komunistycznym rajem Gułagu. Reżyser skoncentrował się na pojedynku między głową rodziny Janem Doliną, a szefem syberyjskiego łagru, który czyha na jego zgubę. Ten pojedynek oczywiście przechodzi później z ojca na syna...
Podstawą filmu stał się bestseller Zbigniewa Domino, który dramaturgicznie oddał grozę przebiegu deportacji na Syberię, upodlenia podczas transportowania w bydlęcych wagonach, głodu, chorób i śmierci tych, którzy ostatecznie spoczęli w syberyjskiej tajdze. Syberiada polska wykorzystuje liczne zwroty akcji, obejmujące intrygi enkawudzistów, konflikty między zesłańcami, ale też rodzące się uczucia między wrogimi sobie Słowianami. Celnie została oddana forma symbiozy między zesłanymi osadnikami polskimi, Żydami, Ukraińcami, Rosjanami, a nawet Buriatami – pomagający sobie ludzie w obliczu represji. Jednak chwil idylli w tym filmie jest niestety mniej, a losy Sybiraków zostały ukazane jako pasmo ciągłych zmagań o przeżycie, nawet za cenę romansu z enkawudzistą. Poza znakomitymi rolami Soni Bohosiewicz oraz Adama Woronowicza udanie wypadli aktorzy rosyjscy i ukraińscy. A największym zaskoczeniem okazały się oszałamiające zdjęcia operatora obrazu Andrzeja Wolfa, który zdecydował się na realizację zdjęć lotniczych, ukazujących przytłaczający bezmiar Syberii – tego w kinie polskim dawno nie było!
Czas by znalazł się odważny reżyser, który nie bałby się zrealizować fabuły na podstawie prozy Czapskiego, Herlinga-Grudzińskiego, Lipieńskiej, Piaseckiego, Stryjkowskiego czy Swianiewicza. Ci autorzy nie gryzą!
Hubert Kuberski
dodano: 2013-02-26