Kleidion 1014
Łukasz Migniewicz
GORZEJ NIŻ KLĘSKA
Przełom X i XI wieku to czas odrodzenia potęgi cesarstwa bizantyjskiego. Pod ręką Bazylego II kraj został zreformowany i rozpoczął ekspansję na Zachód. Na pierwszy ogień poszło carstwo bułgarskie. I nie była to łatwa wojna.
Opis:
Kolejne kampanie trwały prawie przez cale pierwsze dwudziestolecie XI wieku. Prawda, Bizancjum udawało się kawałek po kawałku odbierać Bułgarom kolejne prowincje, ale z mozołem i za cenę dużych strat. Do decydującego starcia doszło pod Kleidion w wąwozie Strumy. Bazyli II miał utrudnione zadanie, bo aby dotrzeć do bułgarskiej stolicy Ochrydionu, musiał pokonać Masyw Rodopski, idąc przez pasmo górskie Biełasicy. Jedyna droga wiodła wąwozem Strumy. Car bułgarski Samuel, spodziewając się, że właśnie tamtędy Bizantyńczycy będą chcieli się przedostać do serca jego państwa, kazał wznieść umocnienia. To i niekorzystne warunki terenowe spowodowały, że Bazyli długo nie mógł się dobrać się przeciwnikowi do skóry. Ale jak zwykle w takich historiach, udało się znaleźć jego słaby punkt. Sprytne obejście Bułgarów i nagły atak od tyłu przechylił szalę na korzyść Bizancjum. Samuel uciekł, pozostawiając swoją armię na łaskę wroga, który jej nie okazał. Aby złamać morale i potencjał wojenny Bułgarów, Bazyli kazał oślepić aż 15 tys. jeńców. Według kronikarzy jednemu na stu zostawiano jedno oko, aby prowadził towarzyszy do cara. Musiał to wstrząsający pochód, skoro serce Samuela przestało bić na widok masy okaleczonych żołnierzy. Niebawem Bizancjum podbiło Bułgarię, a cesarz Bazyli w pamięci Bułgarów zapisał się mrocznie – jako Bulgarobójca. Takie to były czasy i obyczaje.
T.B.
Łukasz Migniewicz
Kleidion 1014
Bellona SA
Warszawa 2013
dodano: 2013-08-05