Liban
Samuel Maoz
dysrybutor: Mañana Film
Widz obserwuje traumę konfliktu libańskiego z 1982 r., a wręcz doświadcza od wewnątrz za sprawą filmu Liban Samuela Maoza. Reżyser oparł się na własnych doświadczeniach strzelca-radiotelegrafisty czołgu M-60. Tego rodzaju obraz walki został pokazany po raz piewszy.
Opis:
Akcja filmu rozgrywa się w maju 1982 r. Pancerny kolos osłania piechurów, mających zdobyć libańskie miasteczko. Jego załoga to młodzi dopiero co przeszkoleni rekruci - Jigal, Hercel, Asi i Szmulik. Ale wojna to nie wycieczka, tylko koszmar walki sprowadzający się do pytania zabić czy być zabitym? Ostatecznie mając ogromną przewagę Izraelczycy zabijają – najczęściej niewinnych.
Maoz wykorzystał filtr subiektywnej pamięci ze służby wojskowej – z perspektywy jego alter ego obserwujemy rzeczywistość przez peryskop i celowniki. W ten sposób widownia może nie tylko zrozumieć wojnę, ale poczuć ją na własnej skórze. Filmowanie tylko wnętrza czołgu oddaje klaustrofobię sytuacji, będąc całkowitym zaprzeczeniem wyobrażeń ugruntowanych przez Czterech pancernych i psa. Dzięki temu zdjęcia Giora Bejacha w pełni zasłużyły na laur Camerimage.
Sednem filmu okazuje się doświadczenie widzów, obserwujących i de facto solidaryzujących się z naciśnięciem przez Szmulika spustu karabinu maszynowego. Wraz z izraelskim czołgistą patrzymy niemal w oczy Libańczykowi, będącej przyszłą ofiarą w myśl zasady, aby to nasz bohater nie stał się nią. Poczucie bezsilności wobec rozkazów przełożonych w wojsku, wypłynęło nie po raz pierwszy w izraeliskim kinie - Twierdza Beaufort czy Taniec z Baszirem.
Hubert Kuberski
dodano: 2010-03-12