Control
Anton Corbijn
dystrybucja: Gutek Film
W czasach PRL-owskiej smuty docierała nad Wisłę muzyka Joy Division. W szarzyznę tamtych czasów doskonale wpisały się niepokojące brzmienia zespołu, którego liderem był Ian Curtis. Postaci, która fascynuje do dziś, dotyczy przejmujący debiut fabularny Antona Corbijna – Control.
Opis:
Dwie płyty Joy Division – Unknown Pleasures i Closer zapisały się w kanonie muzyki niezależnej. Właśnie ten krótki okres twórczej aktywności Iana Curtisa stał się kanwą filmu, opartego na wspomnieniowej książce jego żony – Deborah. Muzyka to istotny element Control, choć reżyser starał się wyeksponować emocje młodego człowieka i drzemiący w nim twórczy potencjał. Fascynacje Curtisa muzyką Davida Bowiego (stąd początkowa nazwa zespołu – Warsaw), nudna praca urzędnika, rozterki młodego małżonka i ojca, wywołująca poczucie winy kochanka oraz postępująca epilepsja stanowią etapy krótkiego życia Curtisa. W zasięgu ręki młodego muzyka była sława, ale postępująca depresja popchnęła tego wokalistę ku samobójstwu.
Sugestywnie oddane przez Corbijna w Control rozterki Curtisa nie rażą, biorąc pod uwagę, że perspektywą obserwacji są wspomnienia odrzuconej małżonki. Reżyser uniknął subiektywnych przekłamań kobiety, która przeżyła wiele upokorzeń ze strony swego wyjątkowo utalentowanego męża. Dzięki Corbijnowskim eksploracjom biografii Curtisa obraz zyskuje na obiektywności, której trudno szukać u zdradzanej żony. Zastosowanie taśmy czarno-białej nadało temu filmowi melancholijny charakter a powrót do młodzieńczych wspomnień zarówno żony Curtisa, jak i samego reżysera zyskał na autentyczności.
Potencjał muzyki Joy Division miał szansę trafić do młodego pokolenia, dzięki Control. Miejmy nadzieję, że nie będzie kojarzył się z tak promowanym określeniem zespołu jako postpunkowej kapeli. Oryginalne brzmienia cold wave wskrzeszone przez Corbijna przypominają o fenomenie, któremu nie było dane rozwinąć skrzydeł.
Hubert Kuberski
dodano: 2008-03-20