Anna Karenina
Joe Wright
dystrybucja: UIP/ Tim Film Studio
Namiętność pozbawiająca rodziny
Akcja filmu Joego Wrighta rozgrywa się w umownej scenicznej i teatralnej przestrzeni, gdzie kostiumy rekwizyty, (chwilami też „rosyjskie” plenery), choreografia i gesty zostały ujęte w adaptacyjne klamry. Niektóre z walczących feministek uznały bohaterkę tołstojowskiej powieści - Annę Kareninę za patronkę równouprawnienia kobiet. Mimo, że wiele innych sufrażystek poległo pod kołami powozów czy pociągów i o wiele bardziej nadawałoby się do tego niż fikcyjna postać z górnych warstw rosyjskiego społeczeństwa.
Opis:
Ale nie tylko feministki powinny obejrzeć najnowszą adaptację kanonicznej powieści Lwa Tołstoja, bo popisowa rola i warsztat aktorski Keiry Knightley zachwycać mogą też zwykłych „heteryków”. Brytyjski reżyser zaryzykował z zerwaniem typowo linearnej opowieści i zachłysnął możliwością uteatralnienia swej adaptacji (widać pod wpływem scenarzysty Toma Stopparda, który już wcześniej zasłynął podobnymi rozwiązaniami - choćby w niezapomnianym „Rosenkrantz i Guildenstern nie żyją”). Reżyser skupił się na nieszczerym postępowaniu małżonki wobec męża. Pierwszoplanową i tytułowa bohaterka wybierła niepewną namiętność w objęciach kochanka (który jak życie i częściowo Tołstoj pokazuje zdradziłby nieszczęsną i uwiedzioną kobietę dla osiągnięcia korzyści - choćby w postaci przywrócenia do służby w macierzystym pułku kawaleryjskim). Wright opowiedział nie tylko o kobiecie tłumionej w sztywnym gorsecie (zarówno tym faktycznym elemencie dessous jak i konwenansach społecznych, pętających ówczesne żony). Większość akcja filmu rozgrywa się we wnętrzu budynku teatralnego, zarówno w zaadaptowanej przestrzeni scenicznej, jak miejscach opuszczonych przez publiczność, a nawet na zapleczu, czy poddaszu, gdzie pracuje teatralna ekipa techniczna.
Filmowe plenery są nieliczne i zdominowane przez brzozy, zawsze będące odwzorowaniem rosyjskiego pejzażu w zachodnich produkcjach. Podobną rolę odgrywają gesty, co szczególnie jest widoczne przy choreografii ewolucji tanecznych. Reżyser wykorzystał dystans teatralności dla zaakcentowania postmodernistycznej adaptacji tołstojowskiej narracji, wykorzystując groteskę oraz musicalową konwencję dla zdystansowania od rzeczywistości. Czas początku końca imperialnej Rosji zdominowały wg Wrighta problemy nierówności społecznych, próby empatycznego przychodzenia z pomocą niektórym z biedaków, rozbuchane bale i aktywne życie towarzyskie z serwowanymi wówczas „sosami za tysiące rubli”, sztywne normy ubezwłasnowolniające ówczesne małżonki (marzące o znalezieniu kochanka i zachowaniu pozycji przy nudnym mężu). Reżyser jakby chciał skonfrontować współczesną (nie-) wrażliwość z grozą ówczesnego dramatu zdrady małżeńskiej - gdy tytułowa bohaterka poddana towarzyskiemu ostracyzmowi zapłaciła najwyższą cenę, a nie winny całego zamieszania „petersburski fircyk”, który ją wykorzystał (skądinąd ciekawe co mogło się stać z takim delikwentem po śmierci jego kochanki). W „Annie Kareninie” Wrighta największą ofiarą dramatu okazuje się Aleksiej Aleksandrowicz Karenin cierpiący w milczeniu upokorzenie zdrady i niepowodzenie swego małżeństwa. Drugoplanowa rola Jude’a Lawa okazuje największym odkryciem fabuły Wrighta - zaś aktor potwierdza, że jest już bliski wspięcia na aktorski Olimp.
Anna Karenina,
reż. Joe Wright,
zdj. Seamus McGarvey
prod. USA, 120 min
dodano: 2013-07-29