Gospodarka wojenna XX wiek
PIASTOWIE, CHRZEST POLSKI I POCZ�TKI PA�STWA POLSKIEGO
Historia Polski i Brazylii
Polub nas na Facebook'u
ekiosk.pl

Mówią Wieki 11/2024

tylko
8.50 zł

DOSTʘPNE NA:
Win, iPad, Android

pobierz obrazy

O krok od sławy

Morgan Neville

Dystrybutor: Spectator

Dokument Morgana Neville_a to tegoroczny laureat nagrody AMPAS czyli Oscara – co nie powinno dziwić, biorąc pod uwagę jego konkurentów – i wybór konserwatywnych członków Akademii Filmowej. Zamiast dokumentu o sfiksowanej parze japońskich performerów oraz trzech produkcji o zabijaniu i polityce, wybrali oni najmniej kontrowersyjny film. Był to hołd dla kobiet zaangażowanych w współtworzenie muzyki wielkich wykonawców. „O krok od sławy” po raz pierwszy zwrócił uwagę na osoby stojące dotychczas w cieniu gwiazd.


Opis:

Dla wielbicieli muzyki lat 60. i 70. XX wieku jest to dokument obowiązkowy do obejrzenia. Reżyser zrealizował uczciwy merytorycznie film, przywołując artystów drugiego planu, których show-biznes nie eksponuje z reguły. A biorąc pod uwagę odchodzące w niebyt style muzyczne (zastępowane przez elektronikę i sampling) oraz sentymentalne gusta i nostalgię członków AMPAS można zrozumieć ich tegoroczny wybór.

„O krok od sławy” rozpoczyna się od przywołania losów pierwszych (oraz przełomowych) „chórków” i ich scenicznych występów – o czy opowiadają dojrzałe dziś kobiety i co zostało skonfrontowane z materiałami archiwalnymi oraz wypowiedziami gigantów show-biznesu m.in. The Beach Boys, The Rolling Stones, Toma Jonesa, Raya Charlesa, czy Steve Wondera. A że Morgan Neville to doświadczony dokumentalista, znający cały backstage, nie ma przed nim tajemnic. Ten filmowiec od lat realizuje filmy o gwiazdach estrady – „Brian Wilson: A Beach Boy_s Tale”, „Sam Phillips: The Man Who Invented Rock_n_Roll”, „Dark Stars”, serial „Biografie”, „Johnny Cash_s America”, „Pearl Jam Twenty” czy „Crossfire Hurricane”. Pomysł realizacyjny „O krok od sławy” zaproponował Nevillowi producent muzyczny Gil Friesen. Dokumentalista skwapliwie go wykorzystał, dzięki czemu dziś możemy obejrzeć nieznane epizody z historii amerykańskiej muzyki rozrywkowej (z innego punktu widzenia) i co ciekawsze posłuchać ich.

Nazwiska lub pseudonimy sceniczne większości głównych bohaterek „O krok od sławy” mówią niewiele masowej publiczności – Darlene Love, Merry Clayton, Lisie Fischer czy Táta Vega – ale są rozpoznawalne w branży i przez współpracujące z nimi gwiazdy. Większość z nich wypowiada się o nich z najwyższym szacunkiem i uznaniem – Sting, Bette Midler, Sheryl Crow, Chris Botti, Bruce Springsteen czy Stevie Wonder. I jedynie Mick Jagger szczerze przyznaje, że niewdzięczna jest rola chórków, choć doskonale rozumie ile im zawdzięcza. Ale i tak „chórzystki” są pozbawione estymy i większych pieniędzy za współtworzenie sukcesów pierwszoplanowych artystów. Tradycyjny sposób narracji z „gadającymi głowami” konfrontuje wywiady z archiwaliami filmowymi.

Muzyczne hity i zakulisowe opowieści posiadają ciepły wydźwięk (poza jedną ze wspomnianych wypowiedzi Jaggera). Zdecydowania chodziło o stworzenie nostalgicznej opowieści o rzewnych wątkach, ledwie sygnalizujących krytyczne spojrzenie – szczególnie we fragmentach o braku sukcesów drugoplanowych „chórzystek” przy ich próbach solowej kariery. Neville całą swoją uwagę skoncentrował na afroamerykańskich „chórzystkach” – sygnalizując, że to ich głosy dokonały przełomu w pojmowaniu roli „chórków”. Malkontenci mogą wytykać brak informacji o białych śpiewających, muzyce country, czy jazzie – ale dzięki temu została zachowana jednolitość stylistyczna dokumentu. W filmie zdarzają się szczere wypowiedzi o spełnionych i niespełnionych marzeniach. Po zakończeniu aktywności scenicznej część z bohaterek musiała zacząć uczyć (bynajmniej nie śpiewu), a nawet sprzątać, tylko nielicznym udało się osiągnąć umiarkowany sukces solowy, jak chociażby Judith Hill.

W filmie Neville’a nie pojawia się formuła śledcza i osądzająca mechanizmy show-biznesu – gdyby ten dokument taki był to zapewne nie zostałby laureatem prestiżowej nagrody filmowej. Podstawowym założeniem „O krok od sławy” było przypomnienie o niezauważanych artystkach, stojących „20 stóp od gwiazdorstwa”. Przede wszystkim w filmie liczy się brzmienie fenomenalnej muzyki, atmosfera i bohaterki, którym po raz pierwszy ktoś pozwolił się wypowiedzieć. Teraz należałoby się spodziewać dokumentu o statystach filmowych – to też mogłaby pouczająca historia.

Hubert Kuberski



dodano: 2014-06-11


Kalendarium

25 listopada 1795: Ostatni król Polski Stanisław August Poniatowski abdykuje.

Bieżący numer

13 listopad 2024
nr 11 (785)

Prenumerata  | Reklama  | Kontakt

Zamknij X

Błąd wczytywania.

Zamknij X